Przyszłość dziennikarstwa lokalnego w erze AI: maszyny pomogą, ale nie zastąpią reporterów
Redakcja Kuriera Miejskiego w Białymstoku otrzymała ostatnio propozycję od startupu technologicznego – bezpłatny dostęp do systemu generującego automatyczne relacje z sesji rady miasta. Szybko okazało się, że choć algorytm świetnie podsumowuje punkty uchwał, to zupełnie nie wyłapuje tego, co najważniejsze – emocji podczas debaty i podtekstów politycznych – przyznaje redaktor naczelny, Paweł Kowalski. Jego zespół wciąż korzysta z systemu, ale tylko jako pomocnika do czarnej roboty. Ta historia świetnie pokazuje dylemat współczesnego dziennikarstwa lokalnego.
AI w małej redakcji: rewolucja czy kosmetyka?
Przełomowe technologie najpierw trafiają do wielkich mediów, ale to właśnie w lokalnych redakcjach ich wpływ może być najbardziej odczuwalny. W małym miasteczku, gdzie dziennikarz zna każdego radnego z imienia i nazwiska, sztuczna inteligencja musi przejść trudny test autentyczności.
Z jednej strony mamy przykłady jak ten z Wałbrzycha, gdzie specjalny algorytm analizuje dziesiątki dokumentów miejskich w poszukiwaniu nieprawidłowości. W ciągu miesiąca znaleźliśmy więcej ciekawych tematów niż przez poprzednie pół roku – chwali się tamtejsza reporterka. Ale z drugiej strony jest historia z Nowego Sącza, gdzie system AI pomylił dwóch lokalnych przedsiębiorców o podobnych nazwiskach, co skończyło się głośnym skandalem i pozwem sądowym.
Wciąż mało kto pamięta o eksperymencie z 2022 roku, gdy jedna z podwarszawskich gazet przez dwa tygodnie publikowała wyłącznie teksty generowane przez AI. Odbiorcy szybko zauważyli, że brakuje im czegoś… ludzkiego. Sprzedaż spadła o 30% – wspomina uczestnik tamtego projektu.
Ludzki pierwiastek: czego AI nigdy nie zastąpi
Rozmawiam z Anną, dziennikarką działu społecznego w jednym z pomorskich tygodników. Gdy relacjonowałam protest rodziców dzieci niepełnosprawnych, żaden algorytm nie zauważyłby, że jedna z matek trzęsie się ze zdenerwowania, bo sama jest w ciąży i boi się o przyszłość kolejnego dziecka – mówi. To właśnie te drobne obserwacje tworzą prawdziwą historię.
W lokalnym dziennikarstwie szczególnie ważne są:
- Znajomość kontekstu społecznego (np. wieloletnie animozje między miejscowymi politykami)
- Umiejętność czytania między wierszami podczas wywiadów
- Empatia i zrozumienie dla lokalnych problemów
- Zdolność budowania długotrwałych relacji ze źródłami
Piotr, fotoreporter z Gniezna, dodaje: AI może wygenerować opis meczu, ale nie uchwyci tego specyficznego błysku w oku trenera, gdy jego drużyna strzela decydującego gola po latach porażek. To są historie, które ludzie pamiętają latami.
Jak dziennikarze powinni wykorzystywać AI?
Zamiast pytać, czy AI zastąpi dziennikarzy, lepiej zastanowić się, jak może ich wspierać. Oto trzy sprawdzone sposoby:
- Analiza dużych zbiorów danych – przeglądanie tysięcy stron dokumentów miejskich w poszukiwaniu anomalii
- Szybkie podsumowania – generowanie pierwszych wersji suchych relacji z wydarzeń
- Personalizacja treści – dostosowywanie materiałów do różnych grup odbiorców
Zadanie | Człowiek | AI | Idealny podział |
---|---|---|---|
sesji rady miasta | 2 godziny | 5 minut | AI tworzy szkic, człowiek dodaje kontekst |
Wywiad z lokalnym artystą | Rozmowa pełna emocji i dygresji | Standardowe pytania bez głębi | AI pomaga w transkrypcji, człowiek prowadzi rozmowę |
Ale uwaga – Janusz, redaktor z 30-letnim stażem, przestrzega: Wpadliśmy w pułapkę automatyzacji. Gdy zaczęliśmy używać AI do generowania zapowiedzi imprez kulturalnych, przestaliśmy chodzić na próby i wernisaże. Straciłem mnóstwo kontaktów i tematów.
Przyszłość: współpraca, a nie konkurencja
Najlepsi lokalni dziennikarze przyszłości będą prawdopodobnie hybrydami – połączeniem tradycyjnego reportera i technologicznego specjalisty. Muszą znać swoje społeczności lepiej niż ktokolwiek inny, ale też umieć wykorzystywać nowe narzędzia do opowiadania tych historii w bardziej przejmujący sposób.
Najważniejsze, żeby nie dać się zwariować – mówi Kasia, która prowadzi lokalny portal w małej miejscowości pod Krakowem. Gdy burmistrz tłumaczy się z afery, żaden algorytm nie zastąpi umiejętności patrzenia mu w oczy i zadawania niewygodnych pytań. Ale kiedy muszę przeanalizować setki stron budżetu, AI jest nieocenione.
Może więc najważniejszą umiejętnością dziennikarza w erze AI będzie… mądre korzystanie z technologii, bez tracenia tego, co w zawodzie najcenniejsze – ludzkiego spojrzenia. Bo przecież nawet najbardziej zaawansowany algorytm nie pójdzie na kawę z burmistrzem po trudnej sesji rady miasta i nie wyczuje, że pod jego oficjalnym tonem kryje się prawdziwe zmęczenie i frustracja.